Latający cyrk Monthy Wojciechowskiego w Skierniewicach

Tekst pana Gali

Kiedy czcigodny europoseł, wieloletni szef NIK, pan Janusz Wojciechowski podżyrował kandydaturę młodego pana Gali Skierniewiczanom na prezydenta, pomyślałem że „coś w tym musi być”. Jakiś fajowy pomysł na ozdrowieńczy blitzkrieg, albo długofalowy projekt polityczny?

W końcu Janusz Wojciechowski cieszy się wśród Skierniewiczan wielkim autorytetem...

Tak samo musiało pomyśleć sporo mieszkańców widząc „owoce” kampanii, którymi obrodziły nieomal wszystkie latarnie w mieście. Stąd pewnie tak dobry wynik pana Gali w pierwszej turze. Oczywiście jak na kandydata zupełnie nieznanego z jakichkolwiek innych dokonań.

Dość agresywna kampania wyborcza pana Eligiusza Gali, w głównej mierze koncentrowała się na analizie (że tak powiem) „niuansów uczciwości” prezydenta Trębskiego i z pewnością przyczyniła się do tego, że Krzysztof Jażdżyk objął zdecydowane prowadzenie w wyścigu po fotel prezydenta.

Zwłaszcza owoc w postaci latającego po skierniewickim niebie baneru podczas obchodów święta niepodległości, musiał zrobić wrażenie na całym skierniewickim elektoracie, przyczyniając się niewątpliwie do wzrostu frekwencji.

Kiedy jednak zobaczyłem klip w którym pod skrzydełkami Janusza Wojciechowskiego miejsce pana Gali zajął stary nasz znajomy Leszek Trębski, a z ust promotora usłyszałem o uczciwości tegoż zupełnie różne od poprzednich rzeczy, pomyślałem: CYRK!